Hehe, masz rację. Ja włączyłem sobie poziom very easy, ale już pod sam koniec, gdzie po prostu była taka masakra. Większość walk w Bazie Sił Powietrznych Adams stoczyłem na poziome hard. Potrzebne jest
- ogromna ilość stimpacków (na starcie miałem 240, zużyłem z 80)
- perk odnawiający punkty V.A.T.S. po zabiciu w tym systemie
- poziom 100 na jakiejś broni, energrtycznej lub ciężkiej i oczywiście taka broń
- do pomocy przydadzą sie miniatomówki
- prawdopodobnie Fawkes, jest nie do zabicia. Ja miałem Paladynkę Cross, padła relatywnie szybko
- dużo biegania i po prostu olewania wrogów (ci sie chyba odnawiają)

Faktem jest jednak, że końcówka jest debilna wręcz

Mogę tylko wam powiedzieć, że jesteście skończonymi lamerami, tylko tak was można nazwać :)
Sam gram na Hardzie, poziomy w tej części wpadają jak pomerdane, punktów i perków do rozdysponowania w wuj i jeszcze więcej, więc jak możecie sobie nie radzić? Tu jeszcze przesunęli maksymalny level do 30, więc co wy macie za problem?

No chyba, że macie niski level, albo nie potraficie korzystać z pancerzy wspomaganych (załóż piekielny pancerz i hełm i nie ma mocnych na ciebie). Poza tym pod koniec dostajesz dodatkowo karabin Tesli - jeden/dwa strzały z tego cudeńka i żołnierz pada. Toć to banalne - raz chyba udało mi się zginąć i to tylko dlatego, że postanowiłem rushować na wroga. Generalnie - piszecie bzdury. Ewentualnie nie potraficie grać.

Nie słuchajcie ich userzy - poziom trudności dodatku jest banalny :)

Poziom w bazie Enklawy miałem już 30 zanim zacząłem tam walki, więc trzeba być lamerem, aby go nie uzyskać do tego czasu.

Te domysły typu "pewnie nie macie levelu", "pewnie nie umiecie korzystać", "pewnie jesteście ułomni" to mi przypomina trochę lewaków, co w necie wyzywają. Płaczą, że jak im prawak da w ryj, że to agresja, chamstwo. Ale w necie to sami tak wyzywają, wrzeszczą. Tacy sami chyba chceli by być, ale to pipki. Hehe, ty mi takiego gościa przypominasz.

Nie słuchajcie go userzy, końcówka tego beznadziejnego dodatku pseudo-rpg jest debilna.

30 LV ma się na długo przed końcem właściwej gry, podobnie jak wszystkie statsy na 100, ale ty płaczesz, że się nie da :)
Chyba z prawakami pomyliłeś jak skamlają, że im ich matkę boską w tęczę ubrali. Matka Boska Tęczowa a oni wyją. Niech kundle wyją :)

Nie, po prostu jesteś lamerem (nie pierwszy raz ośmieszasz się na forum, że jakaś gra jest trudna, choć wcale nie jest) - końcówka jest banalna, ale widać, że ty nie potrafisz grać :)

Już nie wybierając się w tereny polityczne, bo w sumie niepotrzebne to było, to potwierdzę, że ten dodatek, zresztą jak cała gra, jest dosyć łatwy, ja też nie miałem problemów z przejściem go i dziwię się jak ktoś mógł mieć problem. Ja z czasem to już w ogóle nie korzystałem z tego VATS, tylko spowalniało to rozgrywkę, a Ochłapa i mutanta zostawiłem na początku bazy Enklawy żeby mi nie włazili pod lufę :)

Za VATSem też specjalnie nie przepadałem. Ja rozumiem nawiązanie do systemu z pierwszych F, ale tu średnio mi to pasowało. Nie tyle spowalniał rozgrywkę, co ją cholernie ułatwiał, bo VATS można było nadużywać w nieskończoność (New Vegas to poprawił), a to trywializowało całą rozgrywkę i zabierało wyzwanie. Dlatego sam go w zasadzie nie używałem.Choć przyznaję bez bicia, jak wyskoczył znienacka jakiś Deathclaw (grałem na Hard) to ciśnienie skakało i jednak VATSu wtedy używałem. Bo na nie i wysoki poziom nie pomagał. Rach ciach i leżałeś. Kochane Szponki Śmierci :)