Odcinek był bardzo dobry, ale nie zamknął absolutnie nic, poza bazą na Tantiss. Jak zwykle Dave Filoni daje widzom finał, który jest w zasadzie zapowiedzią kolejnych produkcji.
Jedynym pożegnaniem w tym odcinku był kolejny z wielu uścisk Huntera i Omegi. "Mała" sobie odleciała w nieznane, by walczyć o innych, a Tech i Wrecker chyba byli wtedy na rybach i nie chcieli przerywać.
Zbyt bezpiecznie, zbyt potulnie.
Filoni potrafi opiekować się historiami jak mało kto z obecnego Lucasfilmu, lecz zdecydowanie nie potrafi się z nimi żegnać.
Może powinien się nauczyć się tego od Huntera.
Chciałeś powiedzieć bardzo słaby odcinek, finał w bardzo przeciętnym serialu. Nawet w swoim finale jak sam podkreślasz nie zamknął absolutnie nic. Skoro to ostatni sezon, to oczekuje się zakończenia z dużą pompą i efektu ''wow'' na koniec a tu jest co najwyżej jeden wielki ''Meh''.