Jak w tytule. Historia prosta ale wykonanie już nie. Bardzo dobra Emily Browning, dobry Luke Grames. To co mnie w tym filmie urzekło to przepiękne zdjęcia, wszystko skąpane w promieniach zachodzącego słońca, sepia , żółć, pomarańcz. Świetna ścieżka dzwiękowa, korespondująca ze zdjęciami. Wogóle jest to jeden z najpiękniejszych wizualnie filmów jakie ostatnio widziałem. Mnie to przypomina nieco videa Lany Del Rey. Podobny klimat, tempo narracji. Trochę mnie dziwi niska ocena filmu. Nie jest to arcydzieło, ale 6-7 gwiazdek na pewno.