Tym filmem Chińczycy stworzyli niejako nowy gatunek. I nie - nie jest to jakiś super zły film. Polecam go jednak obejrzeć, tylko gdy jest się na dużym głodzie kina SF, najlepiej z młodszym rodzeństwem / synem, w niedzielę po rosole. Po zarysie fabuły, rozmachu z trailera i świadomości orientalnego rodowodu, spodziewałem się czegoś poważniejszego, bardziej dopracowanego, również pod względem efektów. Niestety nadmiar absurdów, nieracjonalne decyzje postaci, słabe momentami CGI i nadmierne, chińskie "pajacowanie" aktorów, brutalnie biły mnie po twarzy, raz po raz wyrywajac mnie z płytkiego świata przedstawionego, zabijając resztki jego wiarygodności.