http://www.youtube.com/watch?v=f3A-cNfEeMI
świetny dokument, wybuchłam śmiechem z 10 razy, ale idzie też uronić łezkę ;) Świetna trasa, której jedynym minusem jest ten smerfny głos w "Vogue" i "Die another day", z kolei najmocniejsze dla mnie są: "Mother & Father", "Nothing fails", "Lament", "American Life".
Świetne wykonanie "Music", "Nobody know me" ( tylko na Re-invention trawię tą piosenkę i teraz na MDNA tour) i "Hollywood".
Madonna nie była wtedy divą, moim zdaniem jej przemyślenia są wspaniałe np. o miłości i idealnym partnerze, pokoju na konferencji w Izraelu...Trochę mniej przemawiały do mnie te sceny z tancerzami czyli casting przede wszystkim, bo mam uczulenie na rozrywkę na poziomie You can dance.
10! Taką M uwielbiam.
P.S. szkoda, że się rozwiodła z Guyem, zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie w tym dokumencie, Lola i Rocco to świetne dzieciaki (były:D)