PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107404}

Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka

Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest
7,8 425 362
oceny
7,8 10 1 425362
6,4 27
ocen krytyków
Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka
powrót do forum filmu Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka

Skrzynia umrzyka?

ocenił(a) film na 10

Co to za kretyńskie tłumaczenie tytułu...?

Altharis

to z pirackiej piosenki, jej treść można znaleźć w książkach A. D. Howden Smitha "Złoto z Porto Bello" i Stevensona "Wyspa skarbów" (nota bene, 2 książka jest kontynuacją 1).

ocenił(a) film na 10
okapika

to dzięki za olśnienie... ale ktoś tą piosenkę też musiał przetłumaczyć?

Altharis

Już służę uprzejmię. Tak więc nie wiem czy o ten sam tekst nam chodzi, bo ja znam 2 takie teksty szantowe (do znalezienia w spiewniku na szanty.art.pl). Jeden z nich to "Piętnastu chłopa" - słowa i muzyka: Włodzimierz Głowacki (patrz: http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82odzimierz_G%C5%82owacki [pl.wikipedia.org/wiki/W ...] )

Piętnastu chłopa na "Umrzyka Skrzyni",
- Ho-o-aj-ho! W butelce rum!
Pij za zdrowie, resztę czart uczyni.
- Ho-o-aj-ho! W butelce rum!

Drugi tekst jest chyba bardziej znany "Stary Bryg (Statek Widmo)" Czerwonych Gitar słowa: W. Skalski, muzyka: K. Klenczon - tak swoją drogą popularna szanta spiewana w niejednej mesie i na niejednym ognisku przy kei:

Ref.: Hej, ho! Na "Umrzyka Skrzyni"
I butelka rumu. (Rumu!)
Hej, ho! Resztę czart uczyni
I butelka rumu. (Rumu!)

Altharis

Zgadzam się - tytuł pochodzi od słów piosenki... coś tam coś tam "na umrzyka skrzyni" :) Myślę, że bardziej pasowałoby Skrzynia Truposza - w końcu w oryginale jest - Dead man! Na przykładzie filmu Jarmusha - Dead man - przetłumaczono właśnie jako TRUPOSZ... Pozdrawiam - Kaileena
Ps. Zresztą - nieważne jak przetłumaczą tytuł - liczy się sam film :D!

ocenił(a) film na 10
Kaileena_Farah

Wiem, skąd pochodzi tytuł, zastanawiałam się tylko nad tłumaczeniem :). Truposz byłoby lepsze.

Altharis

Zgadzam się, że Truposz brzmi lepiej, ale... pożyjemy - zobaczymy... Kaileena (i jeszcze raz thx, że dodałeś mnie do ulubionych :)

Kaileena_Farah

jednak myślę, że tytuł "skrzynia umrzyka" lepiej nawiązuje do piractwa :) ale co tam, liczy się film :)

ocenił(a) film na 10
Altharis

no wlasnie a wczesniej był podany inny tytuł... "skrzynmia truposza" czy jakoć tam nie?...

ocenił(a) film na 7
Mademoiselle

Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni!
Ho ho ho, i butelka rumu!

Avast, me mateys! Skrzynia umrzyka to najlepsze tłumaczenie z możliwych. Arrr!

Altharis

Tłumaczenie tytułów to kretynizm. W tym wypadku zabiło dość ciekawą dwuznaczność - a mianowicie "chest" można przetłumaczyć jako skrzynię ale również jako klatkę piersiową. BTW W ten sam sposób pozbawiono niejako polotu tytuł filmu "saw" (Saw, to nie tylko piła. Saw jest także częścią większego słowa jigsaw, które oznacza układankę/łamigłówkę. Tytuł więc miał podwójne znaczenie, które nie zostało ujęte w polskim tłumaczeniu). Przykładów kaleczenia tytułów filmów jest od groma. Jestem stanowczo przeciw. Chrzanić ochronę języka polskiego. Język angielski jest na tyle popularny, ze nikomu by się krzywda nie stała jeśli filmy w Polsce wchodziły do kin opatrzone oryginalnym tytułem (zwłaszcza, ze zazwyczaj osoby odpowiedzialne za tłumaczenia nie popisują się zbytnio znajomością angielszczyzny).

draka_2

"genialnie" przetłumaczono też szklaną pułapkę..   

draka_2

Tłumaczenie tytułu ogólnie nie jest złym pomysłem, robi się tak na całym świecie, tylko trzeba to zrobić dobrze. Wiadomo, niektórych rzeczy nie da się przetłumaczyć. Saw- gdyby zostawić taki tytuł, wiele by to nie powiedziało moim zdaniem... Czy twoim zdaniem większość ludzi wpadłaby na to, że saw może się jakoś odnosić do zagadki, gdyby zostawiono oryginalny tytuł? Ja nie sadzę. Poza tym, co innego tytuł nie oddający w pełni znaczenia oryginalnego, ale oddajacy klimat fiilmu, a co innego w ogóle wypatrzający jego znaczenie (Jeepers Creepers, u nas znany jako Smakosz).

Migotka

no ba gieniuszu... a domyśliłeś się po polskim tytule "piła", że może chodzić o zagadkę (albo zobaczyć- saw)? nie? to po czort ma być tłumaczenie?! żeby Ci co przypadniem angielski znają nie załapali tak? jak nieuki nie kumają, to reszta też ma nie kumać... ach bolszewizm, co za czasy :)

jc_

a niektórzy to najwodoczniej nie potafią odszyfrować płci osoby, do której się zwracają, nawet po tak oczywistym nicku. I o nieukach się mówi. :]
A tytuły tłumaczy się na całym świecie- we Francji, w Niemczech, w Japonii, w Chinach, w Hiszpanii i gdzie tylko zechcesz. Oburzanie się, że niby u nas najgorzej jest bezsensowne.

Migotka

po pierwsze- nie spojrzałem na Twego nicka-przepraszam; po drugie, nie powiedziałem, że u nas jest gorzej- tylko, że ten system jest słabym systemem (nie zawsze większość ma rację- i nie przytaczaj mi francuzów czy niemców, bo jeśli chodzi o tłumaczenia to są oni daleko za urugwajem[o jakość chodzi]- z szacunkiem oczywiście); 3- pisze nie mówi ;) (wiem, wiem- sam ten błąd za każdym razem robię, ale jak to miło komuś go wytknąć); i nie oburzałem się, tylko twierdzę, że Dragonica (bodajże, chyba, sprawdzę zaraz...) ma rację- po co tłumaczyć jeśli się na to nie ma pomysłu?
pozdrawiam

jc_

tak przy okazji, nim zasnę... gdzie tylko zechcę powiadasz? sprawdź jak się sprawa ma w finlandii, to pogadamy :) (dla podpowiedzi- tam też się większość filmów tłumaczy). A co do nieuków- fakt jestem nieukiem, na nieszczęście narodu- coraz lepiej wyedukowanym nieukiem ;).

jc_

Dla mnie tytuł jest dobry, jeśli oddaje klimat filmu, nie musi być koniecznie dokąłdnym odwzorowaniem tytułu oryginalnego. Gra słów często jest na inne języki nieprzetłumaczalna. Można zostawić oryginał, wiele razy tak robiono, np. przy Good Night, and Good Luck, czy Goodbye Lenin (nie było Żegnaj Leninie;)). Ale w tych przypadkach każdy wie, o co chodzi. W przypadku Jigsaw sprawa nie była już tak oczywista.
A o Finlandii akurat nic nie wiem, więc nie powiem;) Fracuskie tłumaczenia bywają dziwne, ale jest i sporo trafnych, jak wszędzie indziej. Tłumaczenie tytułó wymaga goólnie dostosowanie do realiów kraju, podobnie jak w tłumaczenie napisów (przecież np. idiomów nie tłumaczy się dosłownie). Bywa sporo tytułów, które w ogóle dają mylne wyobrażenie o filmie, i to jest niedopuszczalne. Ale nie każde niedosłowne tłumaczenie jest złe.
:)

Migotka

Ja podważam wogóle sens tłumaczeń- nie tylko tytułów. W Finlandii -jest to informacja z drugiej ręki, osobiście nie byłem, ale chciałbym wierzyć, że tak jest naprawdę- nie usłyszysz lektora czy dubingu, bo się ich po prostu nie robi. Filmy w późniejszych godzinach są puszczane (chodzi też o Tv) bez tłumaczenia, a o narmanej porze z napisami. Nie jest to głupie rozwiązanie, wziąwszy pod uwagę fakt, że cały mój angielski pochodzi z gier i filmów (unikam tłumaczeń jak widać)... fakt mam problemy z gramatyką, ale spróbuj się dogadać z amerykaninem czy anglikiem (tylko po kursie w szkole)- wymiękniesz, a ja z tym nie mam problemu, a to tylko i wyłącznie dla tego, że osłuchałem się z językiem na każdym kroku. Co do Goodbye Lenin, to zauważ, że to niemiecki film, po niemiecku a ma angielski tytuł- jeśli nie widzisz zależności... :P, poza tym tak jak i w Good Night, and Good Luck - wszyscy wiedzą o co chodzi, bo na tyle to język znają- powód do dumy nie? i można by mówić, że to nie rola kina by edukować, a przynajmniej nie lingwistycznie... ale to spora ujma dla kina. Co do francuskich tłumaczeń- nie będę się spierał, ale nawet wyrażenie którego użyłaś "ale jest i sporo trafnych, jak wszędzie" nie świadczy najlepiej- wprowadza czynnik losowości (trafią tym razem z tytułem, czy znowu poracha?) i zaniża profesjonalizm tłumaczy- a to nie jest problem tłumaczy (moim zdaniem), tu chodzi o różnicę kulturową języka (ale to na baaaardzo długą polemikę, więc odpuszczę).
Się rozpisałem :) - ale dyskusja conajmniej ciekawa
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
jc_

o wielu wielu lat zastanawiam się kto do cholery jest odpowiedzialny w naszym kraju za tak idiotyczne tłumaczenia

sub999

hmmm.... "elita"... ale spoko- w większości wypadków to nie ich wina- na polski trudno jest coś sensownie przetłumaczyć- jeśli to wogóle możliwe... dlatego upieram się- edukować, nie tłumaczyć (po co pozbawiać widza "sensów" i co za tym idzi też gry aktorskiej- w końcu aktor też gra głosem- polscy lektorzy... brrr!)

jc_

Napisy są nie tylko w Finlandii, ale i w Szwecji jak widać. przypomniałam sobie tyle, że kiedyś na szwedzkim kanale oglądałam jakiś śmieszny serial z napisami właśnie. Oczywiście napisy są rozwiązaniem o wiele lepszym niż lektor. W Polsce nie jest jednak pod tym względem najgorzej. Ostatnio prowadziłam długą i zaciętą dyskusję na temat filmu Wyznania Gejszy, który zrobiono po angielsku jak wiemy. Ja i wielu ludzi było zdania, że powinien być po japońsku. A jakie argumenty słyszę przeciw? Że ludzie mieszkający w krajach anglosaskich musieliby czytać napisy! Potworne;) U nas na razie robią napisy głównie, i nie dubbingują wszystkiego, co się rusza;)

Edukacja językowa nie powinna być zrzucona tylko i wyłącznie na kino. Przede wszystkim to rola szkół, chociaż biorąc pod uwagę poziom nauczania nawet na studiach jakiś przełom jeszcze się nie szykuje...
Ja filmy oglądam tylko w oryginalnej wersji, przeważnie bez napisów i nie mam z tym problemu, ale tłumaczenie tytułów mi nie przeszkadza. Nie tytuł decyduje o tym, czy nauczysz się języka czy nie;)
Napisy w filmach zamiast lektora jak najbardziej, ale wciąż nie widzę związku z tłumaczeniem tytułów. Nie widzę w tym nic złego pod warunkiem, że jest adekwatny do treści filmu. Jeśli uda się go do tego uchwycić sens oryginalnego tłumaczenia, tym lepiej.
PS: co do zacytowanego zdania, miałam na myśli, że jest sporo dziwnych, jak wszędzie indziej, ale i sporo trafnych;) o tej godzinie nie powinnam pisać postów:)

Migotka

no problemo- ja też już śpiący byłem (przykładem wtopa płciowa):P. Swoją drogą- po Twojej wypowiedzi nie widzę już wogóle sensu- filmu nie tłumaczyć, ale tytuł tak... :D żartuję, ale serio- ja oglądam z angielskimi napisami (jakbym nie załapał mówionego, to sobie doczytuję:P) lub po polsku- gdy film za ciężki... no nic, tak jak mówisz- szkoły nie wyrabiają, więc się człowiek salvuje jak może :).
pozdrowienia

jc_

Film może mieć pzretłumaczony tytuł i ścieżkę dialogową (napisy), i wszystko jasne;) a nie zeby w ogóle niczego nie tłumaczyć:)
Ja z napisami akurat nie mam wyboru- mogę oglądać tylko i wyłącznie oryginalne wersje niektórych filmów.:)

Migotka

czyżby konsensus?
no i piszemy o normalnej porzee- to chyba tak :)
pozdrowienia

draka_2

należysz do tej grupy filozofów której nie lubie czyli skoro dla nich priorytet oznacza coś co jest pierwsze, nadrzędne to nie można wedłóg nich powiedzieć "dwa priorytety","drugi priorytet" itp, bo priorytet może byc tylko jeden :) bo to nieprawda skoro ktos mówi że ma pierwszy priorytet i drugi to poprzez isnienie takiej formóły nadaje jej znaczenia(dyskusja na dłurzej)., tak samo jest z tłumaczeniami nie można niektórych tytułów tłumaczyc dosłownie bo taki tytół straci swoje znaczenie mentalne, skrzynia truposza doskonale oddaje klimat piosenki, gdybys siedział na statku i pił wóde z kumplami na trumnie jakiegoś faceta to byś nie śpiewał na trumnie pana x, na skrzyni umrzyka tylko na skrzyni truposza :)), i chest napewno nie znaczy tu klatki piersiowej co dla poniektórych mogło by się tak kojarzyć :).
Die hard chyba nie przetłumaczysz na umierający twardo, trudny do zabicia itp, najlepiej w takich przypadkach po prostu zasięgnąć u źródła co znaczy tytuł, die hard równie dobrze mogło znaczyć "twardy kolec" :))

obserwator30

należysz do grupy filozofów której sam nie lubisz... ja wyrażałem własne zdanie (np. nie lubię tłumaczeń i MOIM zdaniem nie powinno się tłumaczyć choćby tytułów), Ty za to wywalasz mi ze skrzynią truposza- która ni jak się ma do tłumaczenia (w piosence jest umrzyka...). Co do niedosłownych tłumaczeń- Polacy niejednokrotnie popisali się takim tłumaczeniem które w przeciwieństwie do oryginalnego zdradzało któreś z zagadnień fabuły... a to nie jest miłe. A jeśli filmu nie widziałeś to skąd wiesz, że nie chodzi o klatę jakiegoś trupa? w domyśle może to być nawet Jack Sparrow... pozcekam aż film wyjdzie, żeby walnąć taaaki pewnik (fakt to akurat szczegóły, ale MY filozofowie właśnie się nimi zajmujemy- co pokazałeś pisząc o priorytetach a nie zaznajamiając się z prawami forum...)
szacuneczek

jc_

Jak to należe do filozofów których sam nie lubie... chyba nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, ale mniejsza o to może zabardzo ją zagmatwałem, zostawmy to...
W sumie to odpowiadałem niejakiej :Draka ale widze, że masz pewnie taki sam pogląd jak ona, ale konkrety.
Napisałeś "w piosence jest umrzyka" no właśnie :) bronisz czystych tekstów angielskich i krytykujesz tłumaczenia a sam padłeś właśnie ofiarą tego tłumaczenia i jeszcze podajesz je jako argument, troche śmieszne - otórz słowo umrzyk występuje w polskim tłumaczeniu...
W angielskim jest : "Fifteen men on a dead man's chest" i czytając cały tekst piosenki (miałem problem z tłumaczeniem jednak :P) chodzi o ekipe kilku marynarzy popijających sobie rum na trumnie(trumnach) swoich kumpli, słowo umrzyk jest polskim tłumaczeniem i jest ono troche sztuczne bo nikt tak nie mówi
Podejrzewam że jest to po prostu przekład artystyczny, bo truposz brzmi za bardzo potocznie i prostacko więc zapodali umrzyka ;)

pozrawia maniak z wawy :)

obserwator30

bodajże nie jest to przekład artystyczny a historyczny- bo tak się kiedyś w polsce mówiło, a teraz ma walor kulturalny- bo ma związek z właśnie pieśniami(piosenkami?) marynarskimi, szanty itp. które to już weszły do kanonu. Nie stawiam na to tłumaczenie- mówię, że umrzyk ma za sobą jakieś poparcie historyczne i znaczeniowe- w przeciwieństwie do umarlaka... co nie zmienia faktu, że jestem przeciwny tłumaczeniu tytułów:).
Pozdrowienia

jc_

hymmm mówisz historyczny a nie artustyczny polemizował bym :) sprawdze to jak będe miał czas...

do następnego !

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones