Film bardzo kolorowy, zrobiony z humorem. Lekko się ogląda, dobra rozrywka. Po raz pierwszy widzę Johnny'ego Deppa w roli, gdzie nie gra amanta - naprawdę pokazał klasę (nareszcie udowodnił, że potrafi coś zagrać a nie tylko pokazywać słodkie oczy), Zagrał rewelacyjnie. On nie grał pirata, on nim był. Ten błysk w oku, drobne gesty. Również spodobało mi się przedstawienie upiorów - nie są obrzydliwą i ociekającą krwią górą mięcha, jak to się często zdarza, lecz po prostu wyglądają tak, jak to co miały przedstawiać. Nie podoba mi się jedynie końcowa interpretacja czynów głównych bohaterów (zwłaszcza jednego), ponieważ to, co zrobimy idzie za nami przez całe życie a nie tylko przez 5 minut. Mimo wszystko film mi się podobał, warto iśc na niego do kina. Dawno już nie widziałam filmu na tak równym poziomie. Idąc do kina znałam obsadę i zarys akcji. Nie spodziewałam się, że w filmie będzie tyle humoru. Tempo akcji nie pozwala się nudzić, muzyka świetna, buduje napięcie, maluje akcję, świetnie spełnia swoją rolę (choć ten motyw muzyczny, zdaje się prześladować produkcje made in USA od czasów "Gladiatora"...) ale ok., efekty specjalne dopracowane, ale nie wychodzą na pierwszy plan. Na pierwszym planie są aktorzy. Zwłaszcza Depp. .. Mimo kilku niedociągnięć (do teraz nie wiem, jak Jack zdołał zjechać po tej linie mając na rękach kajdanki tak, że nagle wisiał z rękami po obu jej stronach - czy ktoś zna odpowiedź, może coś przeoczyłam) i trochę mętnego wyjaśnienia klątwy film jest wart polecenia wszystkim, którzy chcą się rozerwać i zobaczyć kawał dobrego kina.