Niestety kolejny przykład, że w Hollywood łatwiej, szybciej i tandetniej jest zrobić nową wersję klasyki, niż wymyślić coś nowego, świeżego i oryginalnego.
Fakt, beznadziejny film. Niestety, wkład w niego mieli John Carpenter i Debra Hill . Przyłożyli rękę do nakręcenia go, mianowicie sfinansowali produkcję. Podczas kręcenia filmu Debra Hill zmarła wskutek długiego chorowania na raka skóry. Carpenter poświęcił film jej pamięci (na końcu listy płac pojawia się napis "In loving memory of Debra Hill").