Wydaje się że koronowane głowy rozumiały cele mariaży jakie dla nich organizowali rodzice przez setki lat. Uczucie przychodziło albo i nie, a monarchie miały się wzmacniać. Poza tym metresy, kochankowie...Król nie był postacią silną, Maria nie miała może zbyt głębokiej osobowości, ale w dalszych losach królewskiej pary których film nie pokazał dalej widzę tę parę aktorów a to już jest coś. Chciałbym zobaczyć jak do końca bronią swojej godności przed nieszczęsnym tłumem i bandą "prawnikóww".