Po co? Czy tamten "Król Lew" tak się zestarzał? Zdezaktualizował? Dlatego trzeba brać się za poprawianie czegoś co było i nadal jest dobre?
Też się nad tym zastanawiałem, dopóki nie poszedłem do kina i przekonałem się, że nowe nie jest złe. A po co te aktorskie rimejki? Po pierwsze brak pomysłu na nowe filmy. Kiedyś człowiek myślał, że ludzka wyobraźnia nie zna granic, ale to nie prawda. Wystarczy popatrzeć na tak wyeksploatowane gatunki jak sci-fi czy horror. Po drugie kasa. Dzieci na to pójdą i dorośli też ze względu na sentyment do Disneya. Po trzecie moda. Zaczęło się od 'Pięknej i Bestii' i widzowie dobrze ten film przyjęli. Teraz czekać na rimejki reszty bajek Disneya, skończywszy na Iniemamocnych czy Gdzie jest Nemo. Za kilka lat aktorska wersja Toy Story nie będzie już nikogo dziwić. Po czwarte odświeżenie klasyków dla nowego pokolenia. 5-letnie dziecko nie zna nawet Kubusia Puchatka, a co dopiero Króla Lwa z 1994 roku. Dzieci teraz oglądają krzykliwe bajki zrobione komputerowe z dennym humorem i morałem - pozbawione smaku i logiki
No, nie - zaczęło się od "101 Dalmatyńczyków" z 1996 roku, potem była kontynuacja z 2000 r "102 Dalmatyńczyki", długa przerwa i "Alicja w Krainie Czarów" Burtona, która rozbiła bank, a na dobre te wersje live action zaczęła, chyba "Czarownica", choć to wariacja na temat "Śpiącej Królewny". Przełomowym momentem była, chyba "Księga Dżungli", która wprowadziła nowe technologie i zarobiła miliard oraz zdobyła Oscara za efekty specjalne.
Bo można. A dla mnie nowy "Król lew" (zwłaszcza w wersji IMAX), to również (jak i stary) 10/10!
Dokładnie tak jak Napisałeś zestarzał się. Ja się bałem że coś nawymyślają i "naudziwiają" ale nie ,na szczęście mamy tą samą fabułe w nowej świetnej oprawie graficznej ;)
To prawda, "stary" Król Lew wciąż wspaniały i aktualny, ale ta wersja też mi się podobała. Oryginał zawsze będzie najlepszy
Dokładnie, wtórny i niepotrzebny. Do tego kiedy ma się 24 lata to historia tego typu już nie porywa, ale czasem nawet przynudza. Rónież początek filmu o wiele za wolny.
Kiedy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Ja tam cieszę się,że powstała wersja fabularna. Według mnie to był dobry pomysł,aby odświeżyć animację z 1994 roku.
Jasne, że świetny pomysł. Zwłaszcza, że współczesne młode pokolenie dziwnie patrzy na 'kreskę' animowaną naszych czasów. To się musiało udać i się udało!