W społeczność domu dziecka jak w zwierciadle odbija się społeczeństwo rosyjskie. Wychowankowie tworzą organizację podobną do mafii. Starsze pokolenie żyje z poczuciem klęski. Przyszłość należy jednak do dzieciaków takich jak Solntsew. "Italianiec" z wdziękiem pokazuje mniej znane oblicza Rosji.
Z tym filmem kojarzy mi się książka 'Białe na czarnym' Rubena Gallego. Książka, tak jak film, jest oszczędna w słowach i nie lukruje brutalnej rzeczywistości rosyjskich domów dziecka. Polecam.