"oczywiście jest ostrzeliwanie cywili z broni pokładowej, którego nie było,"

Oczywiscie obrzydliwe, choc poprawne politycznie - szerzenie bajek o "dobrych Niemcach" trwa w najlepsze. Choc historia udowadnia, ze ta nacja jest zdolna do wszystkiego co najgorsze!

Niezbyt rozumiem ale okej. To nie są ''bajki o dobrych Niemcach'', trzymajmy się faktów.
Niemcy w okresie 1939-45 dostarczyli dość powodów, za które można ich potępić - po co wymyślać takie, których nie było?

Skad pewnosc, ze ostrzeliwania ludnosci cywilnej nie bylo? Byles tam? Widziales? Ja nie wierze.
Moj nauczyciel historii stale powtarzal, ze "historia to dziwka, ktora kazdy obraca jak mu pasuje."

Zaprzeczają temu raczej sensowne źródła. Pomijając już bezcelowość takiego działania (ostrzeliwanie ludności cywilnej miałoby ''sens'', jakkolwiek upiornie to brzmi, na otwartej przestrzeni, kiedy jest pewność, że w coś się trafi, w mieście z wąskimi uliczkami, w samolocie lecącym ~ 300 km/h, z wysokości 1500 metrów jest to zwyczajnie niemożliwe, ryzykuje się rykoszety, marnuje się cenną amunicję), to jedyne ''źródła'', które to potwierdzają, to artykuł lewicowego dziennikarza i raport ambasady ZSRR. Jakoś nigdy wcześniej, ani nigdy później nic podobnego Niemcom się nie przydarzyło w Hiszpanii.

Słów o historii nie skomentuję. Historia jest jedna - obiektywna, jakieś lewicowe wynaturzenia o krwiożerczych pilotach Legionu Condor historią nie są.

Nawet codzienne wiadomosci w mediach nie sa obiektywne, a coz dopiero mowic o historii! Cos musi byc na rzeczy skoro opowiada o tym nowy film nakrecony w Hiszpanii, a nie jakas stara produkcja ZSRR.

Nie wiem, czy byłeś w Hiszpanii. Jeśli nie, to faktycznie może Cię to zdziwić. Otóż Hiszpanie próbują być teraz ''bardziej święci od papieża'' i sami wymazują historię wojny domowej, całkowitą i jedyną słuszność przyznając Republikanom, a Franco i jego sojuszników traktując jako zło absolutne. Nie sugerowałbym się tym, skoro nawet w PRL niektóre produkcje w kwestii Hiszpanii były bardziej obiektywne, aniżeli to (choćby ''Różaniec z granatów'' i pamiętna scena z irlandzkimi ochotnikami).

Co do historii - historia jest jedna. Przeczytasz o jednym temacie 10, 20, 50 książek, to sam będziesz w stanie postawić obiektywną, pozbawioną ocen tezę. Przykład:
''Niemcy 26 kwietnia 1937 roku zbombardowali Guernikę. Zginęło 120 osób, zniszczono 71 %, także w wyniku nieudolnej akcji gaszenia pożarów, tudzież być może celowego podpalania miasta. Miasto miało znaczenie strategiczne. Nalot był czynem karygodnym, haniebnym, winę za niego ponoszą dowódcy Legionu i gen. Emilio Mola. Nie doszło do ostrzeliwania cywilów, a celem nalotu nie było mordowanie ludności cywilnej.''

To jest obiektywna wersja tego, co się zdarzyło.

człowieku o czym ty piszesz?
to nie jest film dokumentalny!
od kiedy walter scott zaczął traktować historię luźno, jako nic nie znaczące tło dla romansowej intrygi, to stało się to obowiązującą normą.
chłopie kto się che uczyć historii na romansach? proszę cię...
ten film jest takim romansem właśnie, marnym bo marnym ale zawsze.
i tak można go tylko oglądać, jako ROMANS.
każdy zdrowo myślący człowiek wie, że fabularne filmy historyczne czy to romanse czy przygodowe z prawdziwą historią niewiele mają wspólnego KROPKA

Skoro to nie jest film dokumentalny, to czemu nie pokazać tego, że nalotu dokonali Marsjanie bombami plazmowymi?

bo to nie jest film science fiction

To czemu by nie pokazać, że to Norwegowie, albo Wietnamczycy zbombardowali Guernikę?

bo to nie jest film o alternatywnej rzeczywistości

To gdzie jest granica naginania rzeczywistości? Można kłamać w jednych sprawach, ale innych już nie?

Owszem, ten film JEST o alternatywnej rzeczywistości - rzeczywistości z reportażu Steera.

przeczytaj sobie o gatunku filmowym zwanym historia alternatywna. dowiesz się co to jest i dlaczego ten film nie jest historią alternatywną właśnie.

To nie jest historia alternatywna. On prezentuje tylko alternatywną wersję wydarzeń.

Szkoda, że nie ma adnotacji w napisach początkowych, że jest to fikcja. :)

twoja odporność na fakty jest przerażająca....

Chyba się nie rozumiemy. W tym filmie nie zaprezentowano żadnych faktów, tylko ich przekłamane i spłycone odpowiedniki. To się nazywa półprawda i jest podobno gorsze od kłamstwa.

TEN FILM NIE JEST OBRAZEM DOKUMENTALNYM TYLKO ROMANSEM
CZY JESTEŚ W STANIE TO POJĄĆ?

A Ty jesteś w stanie pojąć prosty fakt, że film ten nagina rzeczywistość? Jeśli dopuszczalne jest kłamanie w na pozór drobnych sprawach, to czemu by nie pokazać, że nalotu dokonali Marsjanie?

Poza tym - to jest mój temat, więc po co przychodzisz i marnujesz mój czas?

romans historyczny jako gatunek filmowy czy literacki charakteryzuje się tym że NAGINA RZECZYWISTOŚĆ HISTORYCZNĄ BO JEST NIC NIEZNACZĄCYM TŁEM DLA PERYPETII ZAKOCHANYCH BOHATERÓW.
NATOMIAST JEŚLI W FILMIE POJAWIAJĄ SIĘ MARSJANIE MAMY DO CZYNIENIA Z OBRAZEM SCIENCE FICTION
JEŻELI ZAŚ DZIEŁO SKUPIA SIĘ NA LI TYLKO NA POKAZANIU DIAMETRALNIE INNEJ RZECZYWISTOŚCI POKAZUJĄC ŻE HISTORIA POTOCZYŁA BY SIĘ INACZEJ (hitler wygrałby wojnę, POWSTANIE LISTOPADOWE ODZYSKAŁO POLSKĄ NIEPODLEGŁOŚĆ etc) MAY DO CZYNIENIA Z HISTORIĄ ALTERNATYWNĄ
powtórzę ci po raz ostatni, bowiem mam dojmujące przeświadczenie, iż się ciągle powtarzam, że NIKT przy zdrowych zmysłach nie czepia się nieścisłości historycznych przy romansach...
kończę dyskusję definitywnie mając maluteńką nadzieję, że coś z tego co ci napisałem zrozumiałeś Panie właścicielu Film webu...

Nie macie co robić, tyle wódki jest do wypicia? :D

Skonfrontowałem twoją definicję z opisem OPa. Doszedłem do wniosku, że ów film takowej definicji nie spełnia.

Gladiator też nagina historię. Napisałeś że nie ostrzeliwuje się miast z broni pokładowej bo jakieś rykoszety... rykoszety groźne dla kogo? Samolotów lecących 1500 m nad ziemią jak to sam ujales?

Przecież podobno te samoloty latały tuż nad ziemią i polowały na koty i zakonnice. Tak twierdzi m.in. Beevor. :-)

Masz rację. To się dzieje na rozkazy następnej międzynarodówki, zwanej dla niepoznaki UE. Nie ironizuję. Kto jak kto, ale my, Polacy (a raczej część z nas), dobrze wiemy jak i kto pisze historię na nowo. Filmy FABULARNE służą takiej wybiórczej i przeinaczanej narracji, o czym wiedzieli już Lenin i Hitler.