Współczuję wszystkim, którzy wybrali się dziś na "Emigrantów" do Iluzjonu. Chodzę do kina od 15 lat, a takiego chamstwa i buractwa w życiu nie widziałem. W ostatnim rzędzie leszczykowaty student zabawiał przez 150 minut rozmową swoją niunię. Czego tacy ludzie szukają na filnach Troella? Jak zobaczę kinochamów jeszcze raz, to puszczą mi chyba nerwy. Jakże aktualny jest felieton Tuwima sprzed 90 lat...
prawda to. ja bardzo lubię komentować filmy, żeby mi nie uciekła wymowa takiego filmu, ale nie idę do kina sobie z kimś porozmawiać przy puszce nie wiadomo czego.
a telefony też warto wyłączyć przed seansem i nie odbierać ich na filmie.
pozdrowienia dla prawdziwych kinomaniaków.
Kiedyś byli tacy, którzy chodzili "do kina" i tacy, co chodzili "na film" - tyle, że ci pierwsi wybierali chałowate filmy, żeby było pustawo na widowni i nikt nie przeszkadzał w...