to, co skrywa się pod tytułem trzeciej części "Warlocka" tak naprawdę niewiele ma już wspólnego z pierwszym filmem (zresztą "dwójka" też już znacznie odbiegała). w sumie to taki tani horrorek w sam raz aby znaleźć się na dolnych półkach wypozyczalni kaset video w latach 90-ych. najlepiej o jego poziomie swiadczy fakt, że Julian Sands nie chciał mieć z tym już nic wspólnego. na jego miejsce zamontowano Bruce'a Payne'a, który skądinąd nieźle sprawdza się w rolach czarnych charakterów, ale jego wysiłki nie są w stanie uratować tego marnego filmu. z jasniejszych stron tego przedsięwzięcia można jeszcze wymienić Asley Laurence w roli głównej, znaną z serii "Hellraiser", ale w sumie nic ponadto. kiepskie aktorstwo, marna , nieciekawa fabuła i kompletny brak klimatu czy grozy. zdecydowanie mozna sobie odpuścic ten seans.