Więcej nie znaczy lepiej

Oczekiwania były wielkie, obawy jeszcze większe, rozczarowanie - ogromne. Główna przyczyna? Za dużo. Stanowczo za dużo wszystkiego. Po tak brawurowej pierwszej części "Piratów z Karaibów" można
Oczekiwania były wielkie, obawy jeszcze większe, rozczarowanie - ogromne. Główna przyczyna? Za dużo. Stanowczo za dużo wszystkiego. Po tak brawurowej pierwszej części "Piratów z Karaibów" można było spodziewać się albo powtórki z rozrywki, albo wielkiej klapy. Niestety w tym wypadku okazało się, że nie ze wszystkich filmów można zrobić sequel, a z niektórych to nawet nie powinno się robić. Najpierw może wymienię zalety "Skrzynki umarlaka", bo jest ich o wiele mniej niż wad. Po pierwsze: cudowna muzyka. Hans Zimmer nie zawiódł. Utrzymał świetny klimat pierwszej części, a także "dorzucił" coś charakterystycznego z drugiej. Naprawdę świetne dzieło kompozytora. Po drugie: brawurowe aktorstwo (nie wszystkich, oczywiście). Johnny Depp spisał się jak zwykle, tzn. był bezkonkurencyjny. Popisowa rola tego utalentowanego aktora (choć nie zachwyca już tak jak w części pierwszej, bo to tylko powtórka). Ponadto z dobrej strony pokazała się Keira Knightley, która w końcu wyszła z cienia innych postaci. Odrobina humorystyki, przekory, sprytu, kobiecego wdzięku... Mieszanka idealna. Ciekawą kreację stworzyła też Naomie Harris. Jej Tia Dalma była trochę zwariowana, trochę tajemnicza i posiadała niezaprzeczalny urok. I na koniec, po czwarte: na wysokości zadania stanął nasz przedstawiciel w USA, Dariusz Wolski. Bardzo dobre zdjęcia. Ale to już wszystkie zalety, jakich się dopatrzyłam w "Skrzyni umarlaka" (a wypatrywałam naprawdę pilnie!). Marność tego filmu podkreślają: kiepski scenariusz (dowcip wprawdzie był, ale to nie to samo co "Klątwa Czarnej Perły", zresztą odnosiłam wrażenie, że pisarze wyszli z założenia "im więcej, tym lepiej" i załadowali swoje "dzieło" całą masą legend lub opowieści o piratach, dodając przy tym masę zbędnych wątków) oraz "drewniany", jak zwykle, Bloom (chyba się nigdy do tego aktora nie przekonam, zawsze ma tę samą minę i nic głębszego nie jest w stanie pokazać, nadrabia tylko całkiem uroczym głosem, ale z takim atutem to do radia albo do robienia dubbingów zapraszam). Zastanawiam się, z kogo chcieli brać przykład twórcy "Skrzyni umarlaka"... Czy z braci Wachowskich i ich porażki, która niby miała być "reaktywacją", czy z niezawodnego Coppoli, który bez problemu powtórzył sukces swojego pierwszego "Ojca chrzestnego", odmieniając go, ale nie niszcząc. Z tego, co zobaczyłam, to raczej obstawiałabym na pierwszą możliwość. Bracia Wachowscy lubowali się w powielaniu swoich udanych postaci, natomiast Elliott GouldElliott i Rossio polubili chyba ich uśmiercanie, a następnie... ożywianie. Chociaż właściwie u braci od "Matrixa" taki wątek też się przewinął. Nie wiem, co mieli na celu scenarzyści. Film na pewno był świetną zabawą dla twórców, ale niestety dla mnie - jako widza, była to całkiem przeciętna rozrywka. Twórcy utracili coś z niepowtarzalnego klimatu pierwszej części "Piratów...". Ich nowy film jest całkowicie zrobiony pod publikę. "Skrzynia..", choć powinna być uzupełnieniem "Klątwy.." jest tylko niezaskakującym sequelem, który płynie 'na fali' wzbudzonej przez pierwszy hit. Niewątpliwie jest to jednak film dla ludzi, którzy idą do kina, żeby się wyluzować, pośmiać z niekiedy kiepskich dowcipów, pozachwycać urodą aktorów, ale którzy nie zwracają większej uwagi na sztukę filmową i formę przedstawiania historii. Jeśli takie było założenie twórców, to pozostaje tylko pogratulować. Jak dla mnie "Skrzynia umarlaka" jest filmem do obejrzenia na jeden, może dwa razy. Później nie będzie już efektu zaskoczenia i z każdą następną sceną "Piraci.." będą tracili na wartości. Nie to, co "Klątwa..".. Ją można oglądać parę razy w tygodniu, a i tak się nie znudzi. Jest świeża, oryginalna, wnosi coś nowego. Jej sequel to tylko... kopia, wzbogacona o dobrą realizację kiepskich pomysłów scenarzystów. Już się boję, co oni zrobią z częścią trzecią... Mam wrażenie, że ten piracki okręt Gore'a Verbinskiego odpływa coraz bardziej w stronę komercji.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kontynuacja "Piratów z Karaibów" była przeze mnie najbardziej oczekiwaną premierą roku. Muszę przyznać,... czytaj więcej
Każdy jako dziecko chociaż raz bawił się w piratów. Był albo dzielnym kapitanem zdobywcą skarbów i... czytaj więcej
Wróżono spektakularną klapę, a tymczasem poprzednia część "Piratów z Karaibów" – "Klątwa Czarnej Perły"... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones