Jack Sparrow po raz czwarty

Po trzech częściach "Piratów" wielu myślało pewnie, że nie ujrzymy już więcej przygód zwariowanego kapitana Jacka Sparrowa. Na szczęście możemy odetchnąć z ulgą. Znakomity kapitan znowu
Po trzech częściach "Piratów" wielu myślało pewnie, że nie ujrzymy już więcej przygód zwariowanego kapitana Jacka Sparrowa. Na szczęście możemy odetchnąć z ulgą. Znakomity kapitan znowu powraca. Tym razem jego zadaniem jest odnalezienie Źródła Wiecznej Młodości...

Niezbyt schludny ubiór, podmalowane oczy, warkoczyki, dredy i obowiązkowa chusta czy kapelusz. To wcielenie "pijanego" pirata nieudacznika utwierdza nas w przekonaniu, że aktor ten jest po prostu genialny! I teraz nas nie zawiódł pod tym względem. Tym razem może nas zadziwić tylko jedno: obok ekscentrycznego Jacka nie pojawi się już Will i jego oblubienica Elizabeth. Być może dla niektórych jest to zła wiadomość, inni może się cieszą. Jednak pomimo wszystkiego Johnny ponownie kradnie niemal każdą scenę w filmie, niezależnie od tego, czy partneruje mu Keira Knightley, czy - tak jak teraz - Penelope Cruz.

Do załogi Sparrowa dołącza znów nieśmiertelny kapitan Barbossa (Geoffrey Rush) i oddany sługa - pan Gibbs (Kevin McNally). Oprócz tego możemy podziwiać także nowe twarze: okrutnego Czarnobrodego, w którego wcielił się Ian McShane, oraz jego piękną córkę Angelicę (Penélope Cruz), dawną znajomą Jacka, która teraz postanawia go wykorzystać.

Czwartą część "Piratów" można było zobaczyć w trójwymiarze, który umożliwia odciągnięcie uwagi widza od przewidywalnej fabuły. Dzięki 3D możemy uczestniczyć razem z bohaterami w tej wielkiej pirackiej przygodzie. Łatwiej jest nam rozszyfrować poczynania bohaterów np. w walce ze złymi, krwiożerczymi syrenami. Możemy odczuć także ostrze noża na gardle i skakać z jednego powozu na drugi wraz z Jackiem na ulicach Londynu. To wszystko powoduje, że człowiek zaczyna ograniczać się tylko do efektów specjalnych, które w bardzo dużej mierze zmieniają nasze odczucia co do filmu.

Co do muzyki, należy podkreślić, iż znów była przecudna! Hans Zimmer już po raz czwarty przeszedł samego siebie. Była to mieszanka starych, dobrze znanych kawałków z poprzednich części i kilka nowych, świetnie oddających piracki klimat.Warto także dodać, że stanowiła ona integralną i nierozerwalną całość z fabułą, co przyczyniło się do tego, że film był jeszcze lepszy.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Reżyserzy od zawsze byli kluczowi przy produkcji filmów. Bez nich żadne widowisko nie miałoby szansy... czytaj więcej
Trzy pierwsze części "Piratów z Karaibów" były jednymi z nielicznych w XXI w. produkcji, które osiągnęły... czytaj więcej
Anthony Hopkins chyba już zawsze będzie kojarzony z rolą Hannibala Lectera w "Milczeniu owiec". Marlona... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones