Doświadczyłam niezbyt miłej przyjemności i oglądałam już ten film ! Reżyser Paul W.S. Anderson dosłownie zgwałcił książkę Alexandra Dumasa. Mnóstwo idiotycznych scena akcji, zwolnionego tępa, kretyńskiego poczucia humoru i beznadziejnego aktorstwa, nic dosłownie nic mi się tu nie podało ! Finał i te podniebne walki...
Film do niczego, tragedia jednym słowem ale aktorzy grający Atosa, Aramisa i Portosa akurat zostali dobrani nawet dobrze gdyby tylko fabuła była lepsza i wykonanie (bez jakiś statków kosmicznych z miotaczami płomieni i Mi Lady która unika kul niczym Neo w Matrixie ) byłby może podkreślam może fajny film
Żeby jego żona znów nie była najsłabszym ogniwem w aktorskiej obsadzie zatrudnił jeszcze większe drewno - Gabriella Wilde. Może i ładna ale aktorsko przebiła Mille. To jedyny plus filmu :(
...a który z nich najlepszy?
Którego z trzech, a właściwie czterech muszkieterów polubiliście najbardziej?
Nie musi byś to oczywiście któryś z tego filmu bo wiemy, że powstalo ich dużo, więc napiszcie imie muszkietera + w jakiej ekranizacji + kto go tam grał, może też być uzasadnienie dlaczego właśnie on ;)
Ja...
Nie no większość filmów o muszkieterach jest robionych trochę pod jedno kopyto . Ktoś tam
ginie , jest jakiś tam dramat a tu mamy typową bajkę , czystą rozrywkę z pozytywnym
zakończeniem . Czy to źle ? Co kto lubi . Mi się przyjemnie oglądało i może jeszcze go
obejrzę .
Luźno oparta o Dumasa wersja, przy której ta z 1993, z Charlie Sheenem to oskarowy klasyk. Scenariusz pisał podniecony czternastolatek, którego nie ograniczały realia epoki a fantazja. Nieograniczona. Z latającym statkami, scenami z Mission: Impossible i Ocean's Eleven. Do tego humor na poziomie kopania w dupę grubego...
więcejwersja "muszkieterów", ale jakoś nie trafiła w mój gust, film z góry zapowiadał się jako efektowna przygodówka z przymrużeniem oka, ale niektóre sceny jednak nie pasowały mi do tej znanej historii, zwłaszcza latające statki (sterowce), plusem obrazu jest dobra obsada i niezły humor
Film bardzo nudny, przy tym wyjątkowo banalny, bo to wszytko już było. Przy okazji okazał się niefortunną próbą imitacji Piratów.., tylko że w powietrzu. Muzyka też jakby pod tamtą podchodzi, właściwie to więcej tu inspiracji z Karaibów niż z Dumasa.
Wydaje się, że banał wynikał już ze scenariusza więc trochę żal...
Ten film poza imionami bohaterów ma niewiele wspólnego to jednak całkiem przyjemnie się go
oglądało. Lubię seria Demony Da Vinci, a więc może dlatego ten film przypadł mi do gustu.
Nigdy się na tym serwisie nie wypowiadam, ale dla tego filmu zrobię wyjątek. Jestem na świeżo po seansie i i jedyne co mi się nasuwa na myśl - jedno wielkie gówno. Nie żebym się nastawiał na film pokroju, nie
wiem, Dwunastu Gniewnych Ludzi, ale to co zobaczyłem to... Kaszana, tandeta, latające statki, Aramis niczym...