Film oparty na autobiograficznej książce Julesa Renarda. Mały Francois spędza wakacje z rodziną, ale czuje się odtrącony przez najbliższych. Matka ignoruje go, zajmując się wyłącznie starszym synem, ojciec zaś nie widzi świata poza pracą i polityką. Z powodu ognisto-rudych włosów chłopiec nazywany jest "Rudzielcem". Pozbawiony miłości, udręczony przez samotność i nieszczęśliwy widzi przed sobą tylko jedno wyjście - samobójstwo...
Jako dziecko oglądałam na dwójce o 12tej w niedzielę, pamiętam jakie wrażenie na mnie wywarł ten film, aż się popłakałam. Było to ponad 10 lat temu, a ja wciąż mam ten film w sercu :)
Przedwojenny polski program filmowy dostępny na http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/docmetadata?id=286&from=&dirids=1&ver_id=&l p=240&QI=62252EE6945C68AE430ECB9EBFDE8525-18
A ja widziałem go chyba więcej niż 20 lat temu i też go pamiętam. Bardzo mnie poruszył, już nie pamiętam, ale chyba mi też łezka poleciała, a ponoć chłopaki nie płaczą. Ostatnio znalazłem jakąś starą komunistyczną gazetę z lat 50ych, w której napisano, (he, he) że i w zepsutym kapitalistycznym zachodzie robią piękne...
więcej