Przez jakąś godzinę, jak na śmieciowy film akcji, całkiem nieźle się oglądało (mimo, że
kapiszonowe wystrzały aż biły po uszach; no i ta scena na pokładzie śmigłowca). Nagle
patrzę, ujęcie na plaży wygląda znajomo i chwilę później nie mam wątpliwości - te palanty
wycięły całe ujęcia z "Inwazji na USA"! Mało tego,...